wielką stawkę
Jest coś dziwnego w meczach o wielką stawkę ze słabszymi rywalami.
Polacy mówili, że już w szatni grała inna muzyka - siedzieli spięci,
zaniepokojeni tym, że mogą zapewnić sobie awans w nietypowy dla siebie
sposób, czyli wcześniej niż w ostatniej sekundzie.
Niestety wysoka skuteczność w ataku nie przełożyła się na
bezpieczne prowadzenie z meczu. Polacy podobnie jak w spotkaniu ze
Słoweńcami, zagrali wyjątkowo słabo w obronie. W efekcie zamiast
trzybramkowego prowadzenia przed przerwą trzeba było pogodzić się z
przegraną 18:19.
Sławomir Szmal miał tylko dziewięć procent obronionych rzutów. Później
wizyta na karuzeli. W 48. minucie Polacy wywalczyli trzy gole przewagi,
dwukrotnie mieli okazję uciec rywalom tak bardzo, by ci mogli już tylko
oglądać ich plecy.
Jesteśmy w półfinale! Polscy piłkarze ręczni po nieprawdopodobnie
zaciętym meczu pokonali Czechów 35:34 i są już w strefie medalowej. To
najlepszy wynik naszej drużyny w historii Euro.
Mecz do
białości rozgrzał kibiców w Olympiahalle w Inssbrucku. Kto myślał, że
mecz z Czechami będzie spacerkiem, Podczas
meczu z Czechami było jak w wesołym miasteczku, poziom rozrywki raczej
słaby, ale emocji dużo. Najpierw wizyta na strzelnicy, bo niemal
wszystkie rzuty trafiały do siatki obu bramkarzy. Po pierwszej połowie
ten przeliczył się już po pierwszych
akcjach tego spotkania. Nasi południowi sąsiedzi toczyli wyrównany bój
z Polakami i na każdy strzał fenomenalnie dysponowanego w pierwszych
minutach Karola Bieleckiego odpowiadał Jiri Vitek, albo
najskuteczniejszy zawodnik mistrzostw Filip Jicha.